sobota, 15 marca 2014

Rozdział 13

Wróciłam do domu państwa Styles i choć bardzo nie chciałam, moje myśli wciąż krążyły wokół niemiłego spotkania z dziewczyną, która pocałowała Harry'ego. Nie znam jej, a już jej  nienawidzę.. można tak? Można. Choć moja godnosć mi na to nie pozwalała musiałam jej przyznać rację. Za równe 14 dni stąd wyjadę to jest aż nie możliwe, że ten czas tak szybko minął... no ale co dobre szybko sie kończy. Gdy wyjadę ona znowu będzie mogła całować Harry'ego podczas, gdy ja nieświadoma niczego wrócę do swojego rutynowego życia w Bradford. Chłopak zapomni o mnie. Czego ja się spodziewałam? Miłosci jak z filmów? Żałosne.. 
Kiedy przeszłam obok kuchni w której akutulnie znajdowała się Anne pochłonięta rozwiązywaniem krzyżówek,z jakiegoś czasopisma zauważyłam małe pudełeczko na stole.
-To do ciebie, ktoś to przysłał - powiedziała Anne unosząc wzrok znad czasopisma. Weszłam dokuchni i wzięłam pudełko do rąk. Było małe, oklejone czerwonym papierem ozdobnym  kokardką  tego samego koloru na górze. Wygladało jak prezent. W głowie zaczęłam obmyślać co dzisiaj za dzień i po co ktoś mi to wysłał. Wtedy sobie przypominałam jutro mam urodziny.. 
-Dziękuję - powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam. Chciałam jak najszybciej stąd zniknąć i zająć się moim prezencikiem, niestety przeszkodziły mi to słowa kobiety:
-Usiądź Rose, musimy porozmawiać.
Zaskoczona usiadłam na przeciwko niej. Co jak co , ale nienaidze tych słów. Od razu w głowie mam wszystkie wspomninienia i "co ja do cholery zrobiłam?!"
-Więc.. co się stało?- sztucznie się uśmiechnęłam. 
-Co się stało? Zawsze wchodziłaś do domu uśmiechnięta i pełna energii. Co się stalo z tą dziewczyną?
Przygryzłam niepewnie wargę obracając w rękach pudełko.
-Po prostu jestem troszkę zamyślona.. to wszystko.
-Rose znam cię, wiem, że kłamiesz. Coś musiao się stać.. 
-Nie chcę o tym rozmawiać.. - powiedziałam i wstałam,a następnie udałam sie do swojego pokoju.
To było bardzo niekulturalne z mojej strony, ale co ja mam jej powiedzieć? Wiesz Anne, kocham twojego syna, ale jak wyjadę będziemy musieli o sobie zapomnieć, oh jest jeszcze dziewczyna która pocałowała go na imprezie którą Harry urządził gdy was nie było, nie to nic takiego..
Odpada. Gdy weszłam do swojego pokoju zrobiłam jedno wielkie "Wow" przydało by sie tu posprzątać, nienawidzę bałaganu, ale ostatnio w ogóle nie miałam czasu myśleć o tym czy jest tu czysto. Odłożyłam pudełeczko na biurko i zaczęłam sprzątać. 
W czasie sprzątania, pomimo włączonej muzyki usłyszałam, jak Harry wraca do domu.Kiedy nareszcie uporałam się z bałaganem i usiadłam na łóżku, by w spokoju otworzyć perfekcujnie opakowany prezent, usłyszałam pukanie do drzwi. Westchnęłam poirytowana i podeszłam do drzwi by je otworzyć.
-Hej Rosey - powiedział Harry po czym uśmiechnął się ukazując dwa dołeczki w policzkach. - Mam coś dla ciebie,  było w skrzynce - podal mi różową kopertę, na której starannym pismem było napisane moje nazwisko.
-Dziękuję - uśmiechnęłam sie lekko i wzięłam kopertę.
-Chciałbym się zapytać czy robisz coś jutro?-powiedział chłopak po czym podrapał sie po karku.
-Tak, moja wychowawczyni wymyśliła sobie, że pójdziemy zwiedzać Londyn. Jesteśmy tu już ponad dwa tygodnie, a my nadal prawie nic nie widzieliśmy.
-Fajnie byłoby się wybrać na kręgle jak wrócisz... -powiedział cicho.
-Jasne -uśmiechnęłam się. Harry wszedł do pokoju i usiadł na krześle po czym obrócił się wokół własnej osi. Zaśmiałam sie i zaczęłam rozpakowywać pudełko.
Zobaczyłam w nim śliczną bransoletkę, o której długo marzyłam. 
na spodzie pudełka była biała kartka:
"Wszystkiego najlepszego kochanie!♥Szkoda, że nie możesz spędzić urodzin z nami, ale mam nadzieję, że będziesz się równie świetnie bawiła w Londynie. Mama i Tata:)"
 Uśmiechnęłam się i zaczęłam obracać bransoletkę w dłoni
-Ładna - no tak zapomnialam, że Harry w ciąż jest w pokoju. W sumie to nie.. wiedziałam inaczej już dawno wykonałabym taniec radości. - Od kogo?
Czy mi się zdawało, czy był zazdrosny?
-Od rodziców - pokiwał głową.
-Chodź mama pewnie zrobiła już obiad.
Tak jak mówił Harry, w jadalni czekał już pięknie pachnący obiad. Nie byłam szczególnie głodna, ale postanowiłam nie wybrzydzać i zjeść chociaż trochę.
 Kiedy już wszyscy zjedliśmy i posprzątałam razem z Harry'm Każdy poszedł do swojego pokoju. Taki ich mały rytuał czy coś. Anne zawsze czyta książkę, jej mąż  wraca  do pracy, Harry brzdąka coś na gitarze, z Gemmą różnie bywa. Ja postanowiłam zająć się moim kopertą. Nawet jej  nie otworzyłam, a już wiedziałam, że jest od mojego brata. Poznałam po charakterze pisma. Rozerwałam kopertę i wyciągnęłam z niej srebrny łańcuszek i małą kartkę "Wszystkiego naj starucho :) Twój najprzystojniejszy braciszek Josh x" Zaśmiałam się i założyłam łańcuszek.





********************
Oto 13 rozdział kochani! Jak Wam się podoba? :) Liczę na duuużo komentarzy :) 
LittleRihanna♥

5 komentarzy:

  1. Super super super. Awww. Kiedy następny dawaj szybko!!! Awww

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny rozdział x
    Czekam z niecierpliwością na kolejny.
    Życzę weny.
    Pozdrawiam x

    OdpowiedzUsuń
  3. Super rozdział

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdział!
    Cieszę się, że wpadłam na tego bloga xD

    OdpowiedzUsuń
  5. świetne! czekam na następny rozdział! x ♥

    OdpowiedzUsuń