*Tydzień później*
-Nie gadaj! Na serio pocałowałeś ją i uciekłeś?! -zapytałam z niedowierzaniem. Harry opowiedział mi o swoim pierwszym pocałunku. Przez ten tydzień bardzo się do siebie zbliżyliśmy i staliśmy się przyjaciółmi. Tak to śmieszne. Tydzień temu się nienawidziliśmy,a teraz jesteśmy ze sobą na prawdę blisko i codziennie poznajemy różne ciekawostki ze swojego życia.Poznałam też jego znajomych. Są świetni!
-Miałem 9 lat!-powiedział i uniósł ręce w geście obronnym. Oboje wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.
-Musimy być ciszej, bo obudzimy twoich rodziców. Jest 3:00 rano.
-Myślę, że nie mają nic przeciwko, bo na reszcie się dogadujemy-powiedział Harry siedzący na przeciwko mnie na moim łóżku.
-Okej, a jak wyglądał twój pierwszy pocałunek? Chętnie się pośmieję-powiedział i znowu się uśmiechnął ukazując przy tym dwa dołeczki w policzkach.
-To nie było nic magicznego, czy cudownego-zaczęłam opowiadać o moim pierwszym pocałunku- pierwszy raz pocałowałam się z Sam'em. Nie wiem co mam o nim sądzić. Między nami nigdy nie było żadnej chemii czy czegoś. Mimo, że nie mam z kim go porównać, to wiesz.... widziałam filmy.
-Tak filmy na prawdę dużo dają!-rzucił sarkastycznie i znowu zaczęliśmy się śmiać.-Nadal nie mogę pojąć jak mogłaś z nim chodzić.
-Każdy człowiek popełnia błędy, mniejsze czy większe ale popełnia. Możemy o tym nie rozmawiać?-zapytałam. Nie chcę wracać do wspomnień związanych z Sam'em i z naszym "związkiem".-W sumie.. jestem mu wdzięczna.
-Ciekaw jestem za co możesz podziękować temu dupkowi-powiedział Harry.
-Gdyby nie on, prawdopodobnie nadal byś mnie nie lubił..
-Rosey - przez ten tydzień zdobyłam tez ksywkę, którą nadał mi Harry "Rosey", nie wiem dlaczego akurat taka , ale nie przeszkadza mi gdy się tak do mnie zwracali - ja cię zawsze lubiłem.
-Tak, na początku bardzo okazywałeś jak mnie lubisz-powiedziałam sarkastycznie.
-Rosey po prostu nie wiedziałem jak mam okazać..-powiedział i zatrzymał się szukając odpowiedniego słowa, by skończyć zdanie.
-Okazać co?-ponagliłam go.
-Jest późno, idź już spać, ja też muszę.Dobranoc- powiedział i pocałował mnie w czoło,jak zwykle na dobranoc.
-Dobranoc Harry-Powiedziałam i przykryłam się kołdrą, Harry wyszedł i zamknął drzwi. Ostatnio dziwnie się zachowywał.
Bardzo cieszyłam się, że mnie polubił. Przynajmniej nie czułam się już jak wyrzutek i ktoś kto jest w tym domu nie proszony. Chociaż nie chciałam tego przyznać zakochiwałam się w Harry'm z dnia na dzień co raz bardziej .... szkoda, że on tego nie odwzajemni. Powinnam się ogarnąć, zostaje tu jeszcze tylko trzy tygodnie i jeszcze łudzę się, że też się we mnie zakocha. Jestem głupia.
***
Jak zwykle w soboty, obudziłam się koło 10:00 i poszłam doprowadzić się do porządku. Umyłam zęby, lekko się podmalowałam i założyłam czarne rurki i biały sweter do tego naszyjnik, który dostałam od Jake'a na osiemnaste urodziny. Był prosty, ale na prawdę cudowny. Włosy upiełam w wysokiego kucyka i zeszłam na dół. W kuchni zobaczyłam krzątającą się Anne, która zaraz musiała wyjść do pracy. Pracuje w piekarni dlatego codziennie rano mamy pyszny świeży chleb na śniadanie.
-O hej Rose! Ja za chwilkę idę do pracy Tom'a też nie będzie w domu, a Gemma jest u chłopaka, więc nie wiem co będziesz robić... Może pójdziesz na jakieś zakupy, albo do kina? Dam ci pieniądze nie martw się-powiedziała na jednym wdechu Anne, a ja się uśmiechnęłam, była na prawdę cudowna kobietą!
-Hej, Anne-powiedziałam i ją mocno przytuliłam- dziękuję ale na prawdę nie trzeba, dam sobie radę-powiedziałam i wyjęłam z lodówki ser i masło.
-Dobrze, ja muszę lecieć, bo się spóźnię!-powiedziała i się uśmiechnęła po czym pocałowała mnie w policzek-oh i mam prośbę... możesz obudzić tego śpiocha? Jest prawie 11:00 a on wciąż spi!
-Jasne, do zobaczenia Anne i miłej pracy.
-Dziękuję skarbie, do zobaczenia!
Kiedy Anne wyszła zrobiłam śniadanie Harry'emu i zaniosłam do jego pokoju uważając by go nie obudzić. Jest sobota powinien się wyspać. Gdy zeszłam na dół i już miałam włączać telewizor w salonie, ktoś zapukał do drzwi. Gdy je otworzyłam zobaczyłam Sam'a. Cholera. Starałam się zamknąć drzwi, ale był silniejszy i wszedł do domu.
-To co teraz pieprzysz się ze Styles'em?!-wykrzyczał Sam, a moje oczy dwukrotnie zwiększyły rozmiar.
-Po pierwsze, dlaczego "teraz"? Przecież mnie nie przeleciałeś! Po drugie co ty tu do cholery robisz?! I po trzecie wypierdalaj!-krzyknęłam. Rzadko przeklinałam i robiłam to tylko, gdy się na prawdę wkurzyłam.
-Moja księżniczka przeklina. Nie do wiary-powiedział z udawanym szokiem Sam. Ten koleś na serio działał mi na nerwy.
-Nie jestem kurwa twoja! Nigdy nie będę! Więc odpierdol się ode mnie! Lepiej wyjdź, bo pójdę po Harry'ego!
Sam roześmiał się po czym zaczął:
-I co mi zrobi? Zbije mnie?!-znowu się roześmiał. Nie wiedziałam co mam robić. Znając Sam'a mogły się teraz stać tylko trzy rzeczy: mógł mnie pobić, mógł zepsuć coś w mieszkaniu albo obydwa naraz.
-Żebyś kurwa wiedział-powiedział Harry, którego właśnie zobaczyłam tuż obok mnie. Oh.. czyli to była czwarta opcja "magicznie pojawia się bohater".-Jeżeli nie wyjdziesz w ciągu trzech sekund tak się stanie. Raz...
-Dobra "Panie Perfekcyjny" wychodzę, ale pamiętaj Rose, że za trzy tygodnie nie będzie już "Pana Perfekcyjnego", tylko ja i ty-powiedział i wyszedł trzaskając drzwiami. Wtedy uderzyła mnie rzeczywistość. Za trzy tygodnie znowu wrócę do normalnego życia do codziennej rutyny dom, szkoła, Sam, dom, Sam, dom, szkoła, Sam, dom, Sam, dom, a Harry będzie tylko wspomnieniem, niestety.
-Wszystko okej? Zrobił ci coś?-zapytał Harry. On jest taki perfekcyjny... Kurwa brzmię jak zakochana nastolatka, jest ze mną źle.
-Nie, wszystko jest okej-powiedziałam i ruszyłam do salonu razem z Harry'm. Włączyliśmy telewizor i staraliśmy się znaleźć jakiś ciekawy program. W pewnej chwili Harry znalazł jakiś denny program i go zostawił.Próbowałam zabrać mu pilota, ale wyciągnął rękę do góry tak, że nie mogłam mu go zabrać.
-Proszę cię Harry! Oddaj mi go! -powiedziałam nie przestając próbować odebrać mu pilota. Na marne
-Pod jednym warunkiem..
-Słucham.
-Pójdziesz ze mną na kolację?
****
Więc mamy szósty rozdział! Jak wam się podoba? Moim zdaniem wyszedł tak sobie, ale w ogóle nie mam weny :/ Oh! To mój Twitter: @IWantBeHaappy . Jeżeli chcecie być informowani o kolejnych rozdziałach po prostu zostawcie swoje nazwy tt w komentarzach :)
super ja codziennie patrze czy dodałaś kolejny rozdział... A co do rozdziału jest super, super a kiedy kolejny ?
OdpowiedzUsuńOmg
OdpowiedzUsuńoni pójdą na kolację
oni pójdą na kolację
sam sie wkurzy
będzie źle
będzie źe
Wiec jest kilka opcji
1. Sam w połowie kolacji wkroczy i nie bedzie zbyt ciekawie
2. Harry i Rosey po kolacji bedą robić Bóg wie co
3. Podczas drogi samochód się zepsuje
4. Kolacja bedzie tak ohydna że Rosey zwymiotuje na Harryego
5. Będzie tam osoba której nienawidzi Rosey/Harry
6. Lub po prostu Harry wyzna jej miłość
fhshsjudjgcudnsudbgdhdbduhsbdudjdjdiejdj
a tak wgl jestem pierwsza lolz xdd
Zapomniałam się podpisać
Usuń~~Horalek.xx
I jednak nie jestem pierwsza xdd
Już nie mogę się doczekać .. Rosey na pewno się zgodzi :) @mysia956
OdpowiedzUsuń